Powrót do przeszłości rowerowo przyczepkowo – Polska jest fajna
Propozycja trasy rowerowej dla tych, którzy chcą na rowerze dotrzeć do miejsc ciekawych historycznie, o których nie pisze się w przewodnikach, nie mówi na co dzień. Wszystko tak blisko nas, historia tych ziem sięgająca setek lat wstecz jest fantastyczna, tajemnicza, czasem zapomniana.
Trasa jest ciekawa, wyprawa rowerowo przyczepkowa jak najbardziej możliwa, choć pewnie dzień to trochę mało, warto podjąć to wyzwanie. Przedstawię tak naprawdę małą część miejsc, gdzie warto zatrzymać się choć na chwilkę.
Start z Koszalina w kierunku Sianowa nową fajną ścieżką rowerową, następnie kierujemy się w kierunku miejscowości Przytok. Warto odbić za mostem w lewo i polną drogą dojechać do rezerwatu Rosiczki, czeka na nas drewniana ścieżka i na końcu jej podest, skąd możemy podziwiać otaczające nas torfowiska. Super sprawa dla dzieci, mogą zobaczyć, rosiczkę, jaszczurki biegające po drewnianych balach, sam spacer po drewnianej ścieżce jest dla malucha fajnym wyzwaniem. Dalej z rezerwatu udajemy się w kierunku Sowna. Droga jest fantastyczna, raz, że nowa, dwa, że tak naprawdę w dni takie jak sobota czy niedziela bardzo spokojna, możemy czuć się na niej bardzo bezpiecznie. Jest sporo podjazdów, droga jest kręta i praktycznie cały czas jedziemy lasem. W Sownie na pierwszy rzut oka nie widać zbyt wiele, jednak, jest to troszkę mylące. Sowno to miejscowość gdzie zlokalizowane są liczne zabytki i pamiątki kultury. Niestety w większości przypadków zatraciły one swój walor lub są w nienajlepszym stanie. Do najcenniejszych i najważniejszych zabytków Sowna zaliczyć należy Kościół z XIX wieku, kaplicę z XIX wieku, pomnik, cmentarze rodowe i ewangelickie oraz dwór wzniesiony w 1934 r.. Z Sowna jedziemy do Lasek (wrócimy tu na chwilkę później) i stąd kierujemy się na Krąg. Troszkę nie po drodze, ale można zaraz za Laskami odwiedzić Domachów i zobaczyć pałacyk z XIX wieku a w zasadzie to co z niego zostało. Szkoda, jeszcze kilka lat temu pałacyk jako tako wyglądał, teraz to totalna ruina. Krąg to miejscowość gdzie zamek udało się uratować. Znajduje się tu XV-wieczny zamek rycerski Podewilsów, obecnie zaadaptowany na obiekt hotelowy. Zamek tworzy zwarty
czworobok z czterema narożnym basztami jest typem zamku bardziej obronnego niż rezydencjalnego. Przed zamkiem znajduje się barokowy kościół z przełomu XVI i XVII wieku do którego dobudowana jest kaplica grobowa ufundowana przez Henryka von Podewils w którym pochowani zostali dawni właściciele zamku. Atutem miejscowości są liczne jeziora, mamy tu Jezioro Zamkowe (nad nim leży zamek), jest Jezioro Długie, czy w lesie Morskie Oko – ze względu na swoje malownicze położenie, nie dojedziemy do niego samochodem, w lesie jest też jezioro borowinowe, o którym nie wszyscy turyści wiedzą. Tak naprawdę można się tu zatrzymać na dłużej, jest agroturystyka i fantastyczne tereny do jazdy na rowerze, można się zmęczyć, teren „górzysty” pięknie położone trasy. My jednak wpadliśmy tu na chwilę, musimy jechać dalej chcąc odwiedzić jeszcze kilka miejsc. Wracamy z Krągu do Lasek to 9 km, ot zwykła wieś, ale jeśli przyjrzymy się jej z bliska, możemy zobaczyć, że dawno temu jeździły tu pociągi, był nawet dworzec, do dziś można na nasypach, gdzie biegną polne drogi, znaleźć podkłady kolejowe. We wsi mieścił się kiedyś przepiękny dworek, pozostał po nim piękny choć zaniedbany park, gdzie po mchem można przy odrobinie wiedzy i szczęścia odsłonić 100 letnie kafelki, które zdobiły pewnie taras. W centrum wsi jest kamienny pomnik, także na uboczu wioski leży stary zaniedbany poniemiecki cmentarz dawnych mieszkańców tych ziem, prowadzi do niego piękna bukowa aleja. Jest też do dziś ogromny kasztanowiec, widziałem to drzewo na zdjęciu kiedy było małe, pokazał mi je pewien stary Niemiec, któremu kiedyś, ktoś zrobił to zdjęcie, gdy był małym chłopcem. Z Lasek udajemy się do Borkowa, gdzie czekają na nas megality, możemy do nich łatwo trafić i zaczerpnąć odrobinę dobrej energii na dalszą część wyprawy. Następnie Lejkowo i kierunek Sierakowo. Po drodze czeka na nas wioska hobbitów, zapewne wielka atrakcja dla dzieci. Moim zdaniem należy do niej wybrać się w czasie innego wyjazdu rowerowego, ponieważ można tu spędzić z dzieckiem cały dzień, szczególnie w miesiącach ciepłych czeka na nas bardzo dużo atrakcji i fajnej zabawy. Jadąc dalej, mijamy malowniczy młyn, swoją drogą jest tu gospodarstwo agroturystyczne. Zatoczyliśmy pętlę, przez Przytok, Sianów wracamy do Koszalina.
Zdjęcia kolejno przedstawiają:
- Rezerwat Rosiczki, zamek w Krągu
- pałac w Domachowie, nieistniejący już dworek, pomnik w Laskach
- wioska hobbitów, megality
Trasa to prawie 90 km, biorąc pod uwagę czas jaki poświęcimy, żeby coś zobaczyć, poznać, czas poświęcony dziecku w podróży (pamiętajmy, że dla niego musi być także mega interesująco), potrzebujemy minimum 2 dni, żeby spokojnie bez
stresu przejechać proponowaną trasę. Jeżeli wybieramy się bez maluszka trasa do spokojnego przejechania i podziwiania w ciągu jednego dnia. Kiedy wyprawa wydłuży sie do 2 dni, nie powinno być problemu z znalezieniem noclegu, ponieważ po drodze mijamy kilka gospodarstw agroturystycznych, oczywiście planując nocleg, postarajmy się o niego wcześniej.
Trasa biegnie przede wszystkim drogami publicznymi, proszę mi wierzyć w dni wolne są to drogi bardzo spokojne o bardzo małym natężeniu ruchu samochodowego. Drogi są generalnie w dobrym stanie, choć zdażają się odcinki z nawierzchnią jak ser szwajcarski. Dla rodzica z przyczepką, który na codzień nie jeździ regularnie rowerem pokonanie 90 km może wydawać się nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że suma przewyższeń to 590m więc jest trochę wspinania. Warto sie jednak pomęczyć, ponieważ jest ciekawie, ładnie, spokojnie. Polecam dla troszkę starszych dzieci, dla których odwiedzenie takich miejsc może być fajną , ciekawą przygodą. Polecam.